„Jak mogę komuś powierzyć moje ciało po przemocy domowej?”
„A co, jeśli seks mnie wyzwala?”
„A co, jeśli nie jestem w stanie zadowolić mojego współmałżonka seksualnie?”
„A co, jeśli jestem zbyt zniszczona, by mieć związek?”
Są to praktyczne pytania i prawdziwe obawy osób, które przeżyły nadużycia. Niektórzy z nas byli małżeństwem z naszym oprawcą. Inni byli wykorzystywani przez rodzica, nauczyciela, pastora lub rodzeństwo. W każdym razie zniekształcenia miłości i seksualności – kłamstwa, które krępują nasze serca i umysły – pozostawiają echa strachu i cienie niepewności długo po tym, jak się uwolniliśmy. Możemy pragnąć romantycznego związku, ale obawiamy się, że nasza przeszłość sabotuje naszą przyszłość.
Ponieważ każda osoba, która przeżyła nadużycie, jest inna — ma inną osobowość, inne doświadczenia i różne bodźce — niemożliwe jest napisanie uniwersalnego rozwiązania dla wszystkich. Niemniej jednak, chociaż zachęcam cię do rozmowy z doradcą na temat twojej wyjątkowej sytuacji, dam ci ogólną odpowiedź i modlę się, aby skierowała cię na właściwą ścieżkę.
Bóg stworzył seks
Kiedy byłem dzieckiem, czułem się jak chodzący rak. Myślałem, że jestem przyczyną grzechów mojego ojca. Niczym duchowy tyfus Maria, bałam się, że gdziekolwiek się udam, zarażam mężczyzn perwersją seksualną. Ludzie, których kochałam, nawet mój własny ojciec, przeze mnie chorowali na grzech. Bałem się zbytnio zbliżyć do pobożnych ludzi, takich jak mój pastor lub starsi, ponieważ bałem się, że mogą się zgorszyć.
Ale pewnej niedzieli nasz pastor wygłosił kazanie na temat seksu. To było jedno z tych nabożeństw, na które wysyłają wszystkie dzieci i ostrzegają dorosłych, żeby chwycili sole trzeźwiące, bo zaraz zrobi się niezręcznie.
Zamiast zniechęcić mnie, te ostrzeżenia wzbudziły we mnie ciekawość. Siedziałem na tym kazaniu i dobrze go słuchałem. Dowiedziałem się, że kiedy Bóg stworzył Adama i Ewę, powiedział im: „Bądźcie płodni i rozmnażajcie się; napełnijcie ziemię i opanujcie ją” Rodzaju 1:28. Kiedy Bóg stworzył mężczyznę i kobietę, powiedział: „To jest bardzo dobre”, Rodzaju 1:31. Dzięki temu wiemy, że seks jest dobry. Seks został wymyślony, zaprojektowany i przeznaczony przez Boga dla dobra.
Adam i Ewa mieli mieć pełen miłości, fizyczny związek małżeński; jeden mężczyzna i jedna kobieta, wierni i kochający. Gdyby nie stali się grzesznikami, ich małżeństwo mogłoby trwać wiecznie. Ale seks istniał przed Upadkiem; zanim grzech wszedł na świat.
Podczas gdy grzeszni ludzie mogą wykorzystywać seks w grzeszny sposób, sam seks nie jest grzeszny ani nie jest czymś, czego należy się wstydzić. Tylko wtedy, gdy seks ma miejsce poza małżeństwem i bez miłości, ktoś grzeszy.
To kazanie rzuciło kluczem w gry umysłowe mojego oprawcy. Kłamstwa, które wykrzykiwał mój ojciec i szeptał szatan, zaczęły się rozwikłać. Zacząłem zdawać sobie sprawę, że perwersja mojego taty była całkowicie jego dziełem. To nie była niczyja wina, tylko jego. Nie moje. Nie Boże. Nie męskość jako płeć. Nawet szatana. Grzech mojego oprawcy był całkowicie winą mojego oprawcy.
Zakończ poczucie winy
Osoby stosujące przemoc często próbują nas przekonać, że wszelka seksualność, nawet miłość do seksu w ramach małżeństwa, jest haniebna lub zła. Poprzecznie mogą twierdzić, że każdy seks – nawet brutalny lub bez zgody – jest dopuszczalny w granicach małżeństwa. Ojciec nauczył mnie obu tych kłamstw jednocześnie, a efektem było zakłopotanie i rozpacz.
Sprawcy mogą twierdzić, że nasz gniew na ich zło jest tak samo grzeszny jak ich przemoc. Mogą fałszywie przedstawiać nasz uzasadniony strach, odrazę lub oburzenie, oskarżając nas o brak przebaczenia, brak szacunku, zadufanie w sobie lub brak uległości. Pomniejszają swój własny grzech, przynosząc nam hańbę. Mogą mieć nadzieję, że poczujemy się zbyt zawstydzeni lub winni, aby szukać pomocy lub ich zgłosić.
Zrozumienie tego schematu — który źli ludzie fałszywie oskarżają o utrzymanie nad nami kontroli — ma kluczowe znaczenie. Przejrzenie ich kłamstw jest jak zerwanie opaski z oczu. Odrzucenie ich schematów myślowych jest jak zerwanie kajdan, które przykuwają nas do nieszczęścia.
Możemy czuć się zdezorientowani, ponieważ uznaliśmy naszego agresywnego współmałżonka za atrakcyjnego. Ale oczywiście uznaliśmy je za atrakcyjne! Atrakcyjność dla współmałżonka nie jest grzechem. Wręcz przeciwnie, jest dobry i zdrowy. W pewnym momencie pokochaliśmy naszego brutalnego lub zboczonego męża.
Ale miłość nie jest grzechem ani nie czyni nas współwinnymi ich grzechu.
Mogliśmy czuć się zaszczyceni niewłaściwą uwagą ze strony rodziców, ale nie jest niczym złym, jeśli dziecko chce zadowolić ojca lub matkę albo chce zaimponować nauczycielowi, pastorowi lub „przyjacielowi” rodziny. Dzieci mają ufać dorosłym.
Niewinność nie jest grzechem ani nie czyni nas współwinnymi ich grzechu.
Miłość nie jest pożądaniem, prawda nie jest haniebna
A nadzieja nie jest słabością. Jako osoby, które przeżyły, musimy na nowo zdefiniować pojęcia, które nasi oprawcy błędnie zdefiniowali. Musimy przeorientować nasze spojrzenie na fundamentalne pojęcia, takie jak romans, seksualność, męskość i małżeństwo. Powoli, ale pewnie, musimy nauczyć się odróżniać nasze naturalne instynkty i zdrowe pragnienia od grzesznych wyborów i złych intencji.
Na przykład pożądanie to niewłaściwe myśli, nad którymi dana osoba medytuje, ma obsesję na ich punkcie i które rozwija. Pożądanie może zacząć się od małego pomysłu, ale z czasem jest karmione, aż przekształci się w fantazje i obsesje. W końcu pożądanie może przeszkodzić nam w czystym myśleniu lub odczuwaniu zdrowej miłości. Wpływa na to, jak traktujemy innych.
Pożądać to wybierać i gonić za pokusami. Samo znalezienie kogoś atrakcyjnego lub pragnącego seksualnie współmałżonka to nie to samo.
Przyciąganie to naturalne uczucie, które zdarza się zdrowym dorosłym. Wiemy o tym, ponieważ, podobnie jak seks, Bóg to stworzył. Substancje chemiczne, które wprowadził do naszych ciał, reagują na bodźce, powodując reakcje emocjonalne, a czasem fizyczne. Na przykład, jeśli atrakcyjna osoba uśmiecha się do ciebie, możesz się zarumienić. To nie czyni cię złym. To czyni cię człowiekiem.
Ale w przeciwieństwie do sprawców przemocy, kiedy widzimy atrakcyjną osobę zamiast pożądania, rozpoznajemy ją jako stworzenie Boże. Oznacza to, że traktujemy ich z honorem i godnością. Nie fantazjujemy na ich temat, nie wykorzystujemy ich, nie próbujemy ich uwieść ani celowo sprawiać, by czuli się niezręcznie. Podstawowe emocje i reakcje chemiczne same w sobie nie są grzechem. To, jak na nie działamy (zarówno w naszych wyobrażeniach, jak iw prawdziwym życiu), może być grzeszne. Dlatego jednym z owoców Ducha jest „panowanie nad sobą” (Galacjan 5:22).
Niemniej jednak poczucie winy i trauma z przeszłości mogą hamować pobożnych i kochających chrześcijan, którzy pragną zdrowej relacji seksualnej, ale boją się grzechu.
Jeśli to ty, rozważ przeczytanie Pieśni nad Pieśniami. Pamiętajcie, te słowa zostały natchnione i ustanowione przez samego Boga. Są nie tylko dobre; oni są święci. Są boskim ideałem tego, jak kochający pan młody romansuje ze swoją narzeczoną, a szanowana żona flirtuje z mężem. W porządku.
Nie ma wstydu w wyrażaniu uczuć i pragnień, którymi Bóg cię zaprojektował. Twoja seksualność nie jest „brudna” ani nie jest czymś, czego należy się bać. Jest to raczej dar od Boga, który ma na celu oddawanie Mu chwały przez miłość, życie i małżeństwo.
Zidentyfikuj wyzwalacze i stwórz anty-wyzwalacze
Wiele osób, które przeżyły, obawia się, że seks lub flirt mogą wywołać u nich lęk lub zespół stresu pourazowego. Wyzwalacze to dziwne rzeczy. Może to być układ pokoju, zapach konkretnego płynu po goleniu, piosenka lub konkretna kwestia na podryw. Pracuj nad zawężeniem tego, co dokładnie cię wyzwala. Często okaże się, że nie jest to ogólnie seks, ale coś znacznie bardziej konkretnego. Dłoń na twoim ramieniu od tyłu. Konkretny pokój w domu. Akt rozebrania się przed kimś.
Kiedy już rozpoznasz wyzwalacze, możesz mieć nadzieję, że ich unikniesz, obejdziesz je lub przynajmniej przygotujesz się na nie mentalnie. Powiedz współmałżonkowi, czym one są, aby i on mógł ich unikać.
Udekoruj swój dom, aby nie przypominał miejsca, w którym byłeś wykorzystywany. Używaj świec zapachowych, detergentów do prania i innych zapachów, które różnią się od tych, które mogłeś wyczuć w miejscu, w którym byłeś wykorzystywany. Stwórz nowe środowisko dla swojego nowego związku, które nie będzie przypominać starego związku, nawet podświadomie.
Jednym z moich wyzwalaczy był zapach świeżo skoszonej trawy. Oczywiście nie mogłem oczekiwać, że nasi sąsiedzi pozwolą, by ich podwórka szalały, a ja nie mogłem zamknąć się w domu, aby uniknąć tak powszechnego zapachu. Więc wymyśliłem anty-wyzwalacz. Wybrałam dobre wspomnienie — dzień, w którym mama podarowała mi różane perfumy — i wykorzystałam je do walki z zespołem stresu pourazowego. Kupiłam małą świeczkę o zapachu róży i trzymałam ją w torebce. Ilekroć zaczynałem odczuwać depresję lub niepokój, wyciągałem go i powąchałem swoje wspomnienie. To zabrało mnie z powrotem do tej szczęśliwej chwili; poczucie bycia kochanym i bezpiecznym.
Podczas gdy wyzwalacze wywołują panikę, anty-wyzwalacze przynoszą spokój. Przypomnij sobie własne szczęśliwe wspomnienia; czas, kiedy czułeś się bezpieczny, zaopiekowany i spokojny. Nie musi być monumentalny, tylko sentymentalny. Teraz pomyśl o małej rzeczy (piosence, zapachu, czynności lub przedmiocie), której możesz użyć do stworzenia anty-wyzwalacza. Użyj tego anty-spustu, aby się zrelaksować, gdy czujesz się zestresowany. Być może będziesz musiał wypróbować kilka, zanim znajdziesz ten, który działa dobrze, ale nie poddawaj się. Kiedy ta technika działa, zmienia zasady gry.
Szukaj Jezusa w swoim Ukochanym
Jak wszyscy ludzie, osoby, które przeżyły nadużycia, rozumieją świat na podstawie tego, co wiemy. Patrzymy na ludzi i sytuacje przez pryzmat naszych doświadczeń, z których wiele było negatywnych. Wydarzenia z przeszłości wpłynęły na nasze oczekiwania i postrzeganie innych. Ale nasz strach jest wyuczonym zachowaniem.
Prześladowcy nauczyli nas bać się nadużyć. Bać się seksu. Bać się zaufania. Dobra wiadomość jest taka, że gdybyś mógł nauczyć się czuć przestraszonywtedy też możesz nauczyć się czuć kochana i bezpieczna. I możesz się uczyć.
Podsumowując, chciałbym zachęcić cię do ćwiczenia myślenia o swoim bogobojnym współmałżonku — nie przez pryzmat wyuczonych nadużyć, ale przez pryzmat Jezusa. Na początku może się to wydawać niezręczne lub nienaturalne, ale po pewnym czasie zrównanie ukochanej osoby z Bożą miłością zacznie się dziać instynktownie.
Twój ukochany jest cierpliwy? Pomyśl o Dobrym Pasterzu, cierpliwie pasącym swoje owce (Psalm 23, Jana 10).
Czy twój ukochany świetnie radzi sobie z dziećmi? Rozważaj, jak Jezus kochał małe dzieci i błogosławił je (Mateusza 19:13-15).
Czy pomagają w pracach domowych? Przypomnij sobie, jak Jezus umył nogi ucznia (Jana 13).
Czy są duszą towarzystwa? Jezus był dość popularny na tym weselu w Kanie! (Jana 2).
W ten sposób zastępujesz bolesne wyzwalacze nowymi i pozytywnymi wyzwalaczami emocjonalnymi. Zamieniasz współmałżonka w anty-wyzwalacza.
Dlatego ćwicz emocjonalne łączenie współmałżonka z Jezusem. Celem jest powolne rozwikłanie negatywnych wzorców myślowych i przekształcenie umysłu we wzorce łaski i radości. Wyrzucamy te stare schematy związków strachu i wstydu i zastępujemy je schematami sporządzonymi przez samego Boga.
To proces, ale w końcu twoja nowa metoda myślenia zostanie zakorzeniona. Musiałam podejmować celowe, powtarzające się wysiłki, aby zrównać mojego męża z Jezusem, aby uniknąć podświadomego przypomnienia o moim oprawcy.
Zajęło mi to lata i nadal nad tym pracuję, ale rezultatem jest ciągły rozwój duchowy i wzrost miłości, zaufania i poczucia bezpieczeństwa.
Modlę się, aby ten artykuł, choć krótki przegląd, zachęcił cię do wzrastania i odchodzenia od nastawienia na wykorzystywanie do nastawienia na Bożą miłość. On cię stworzył. On stworzył twojego współmałżonka. Kocha małżeństwo, miłość i rodzinę.
Nie definiuje cię to, co inni ci zrobili. W rzeczywistości nie jesteś określony nawet przez to, co sam zrobiłeś.
Jeśli pokładasz wiarę w Jezusie, jesteś określony przez doskonałą i świętą miłość Boga.
Źródło zdjęcia: ©GettyImages/PeopleImages
[mailpoet_form id="1"]